W Japonii staż u filmowca Hirokazu Kore-edy: „Kino jest tak przyjemne, bo wymaga wysiłku”

„Zrobienie filmu jest trudne, wymaga czasu i ciężkiej pracy” : Uczniom urodzonym w erze cyfrowej, w świecie, w którym wystarczy poprosić sztuczną inteligencję (AI) o generowanie obrazów, Hirokazu Kore-eda zamierza poprzez praktykę wpoić najpiękniejsze zaprzeczenie bierności przed ekranem: „Tworzenie to pocenie się, ale to właśnie jest radością”.
Dzieci szybko to rozumieją, gdy reżyser prosi je o wyobrażenie sobie historii, o wymyślenie postaci, o wcielenie się w nie. A tym bardziej, gdy z kamerą w ręku muszą kręcić: dobierać walory ujęć, kąty widzenia, regulować oświetlenie, dystans. Albo gdy muszą trzymać mikrofon na końcu wysięgnika przez długie minuty, tak aby nie wszedł w kadr. „Odległość, oświetlenie, orientacja kamery – można użyć wielu metod, aby wyrazić to, czego się chce, trzeba szukać, próbować” – radzi słynny operator filmowy Senzo Ueno, którego ojciec również wykonywał ten sam zawód.
Zorganizowany przez Rząd Metropolitalny Tokio we współpracy z Radą Sztuki Tokio, ten bezpłatny kurs „Siedem dni kina letniego” jest częścią szerszego programu kształcenia przyszłych twórców. Ulotki zostały rozesłane w czerwcu do większości szkół podstawowych w Tokio, a dzieci w wieku 9-12 lat (uczniowie czwartej, piątej i szóstej klasy) zostały losowo wybrane spośród ponad 100 otrzymanych zgłoszeń.
„Uwielbiałam kino od dziecka, bo moja mama je uwielbiała i oglądałyśmy mnóstwo filmów. Pamiętam, że w szkole wyobrażałyśmy sobie teatralną przygodę w takich samych okolicznościach, jak dzisiejsi stażyści. To właśnie sprawiło, że zapragnęłam tworzyć. Ważne jest, aby wprowadzać dzieci w proces tworzenia filmu, wzbogacać ich wiedzę o kinematografii, uświadamiać im, jak trudny jest ten proces” – wyjaśnia Kore-eda.
„Dzieci były bardzo zaskoczone, na przykład, zawodem dźwiękowca, kiedy zabraliśmy je do studia filmowego Toho. Myślę, że zobaczenie pracy profesjonalistów zmieni ich sposób oglądania filmu. Dla nas również to świetna lekcja, móc rozmawiać z dziećmi o naszym zawodzie w sposób dla nich zrozumiały” – dodaje aktor, który często reżyseruje nastolatków . „Nie sądziłem, że niektóre dźwięki zostały nagrane w ten sposób, ani że obecność tych dźwięków na obrazie robi aż taką różnicę” – potwierdza jeden z młodych uczestników. „To trudne, musieliśmy kilkakrotnie uruchamiać ujęcia z powodu mikrofonu lub kamery” – wyznaje inny po godzinie filmowania.
„ Tak, rzeczywiście trudno jest nakręcić film. Niektórzy mogą myśleć, że ze sztuczną inteligencją byłoby prościej. Ale mówię im, że właśnie dlatego, że wymaga wysiłku, pracy zespołowej, gdzie konfrontujemy opinie, gdzie nie zawsze się zgadzamy, gdzie możemy się spierać, ale gdzie ostatecznie tworzymy coś razem, kino jest przyjemne. To, co nie wymaga wysiłku, nie jest interesujące, to właśnie chcę im przekazać” – mówi Kore-eda.
Krótkometrażowe filmy nakręcone przez dzieci podczas warsztatów zostaną pokazane we wrześniu w Muzeum Fotografii w Tokio. „Myślę, że zobaczą swoje obrazy na dużym ekranie z zupełnie innej perspektywy, do której nie są przyzwyczajone” – podkreśla reżyser. Poza tym, reżyser filmu „Sprawa rodzinna” , laureata Złotej Palmy na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2018 roku , ma nadzieję zainspirować młodych ludzi: „Mam wrażenie, że sektor jest zagrożony, a moje liczne działania są z tym związane. Fakt, że uczestniczę w tym programie, aby zainteresować młodych ludzi kinem, nie jest bez związku z moją troską o poprawę warunków pracy podczas zdjęć i metod, które należy zastosować, aby oczyścić sektor. Japonia jest w tyle w edukacji filmowej, mimo że obrazy nas przytłaczają. Ważne jest, abyśmy my, twórcy, edukowali młodych ludzi”.
Kore-eda od dawna martwi się o przyszłość japońskiego kina, w którym siła robocza starzeje się i nie jest zastępowana, z powodu niestabilności zawodów oraz niestabilnych i nie do pozazdroszczenia wynagrodzeń. Jako ekspert od świata kina francuskiego, od lat opowiada się za ustanowieniem w Japonii systemu wsparcia podobnego do tego, który obowiązuje we Francji dla pracowników branży rozrywkowej pracujących dorywczo. Prowadzi również kampanię na rzecz utworzenia „Japońskiego Centrum Kina (CNK), wzorowanego na modelu francuskim, w celu częściowego wspierania i finansowania filmów poprzez pobieranie procentu od ceny biletu do kina.
Libération